czwartek, 12 marca 2009

FAKTy a miłość

Wtajemniczeni wiedzą, że jestem ogromną fanką stylistyki Faktu (jeśli można to okreslić stylistyką), a zwłaszcza tytułów artykułów w tabloidzie no i zdjęć je obrazujących. Tylko obawy związane z własnym wizerunkiem powstrzymują mnie od kupienia czasami tego wytworu kultury niskiej;) Ale do rzeczy. Na wykopie znaleźć można przykładowe artykuły z Faktu. Pomiędzy atakującym odkurzaczem, agresywnym bobrem i czterdziestoletnim polskim prawiczkiem (i moimi salwami śmiechu), znalazł się też artykuł, który zainteresował mnie niejako branżowo. Mianowicie dotyczy on sporu pomiędzy małżonkami o otwieranie okien. Redaktorzy wnikliwie analizują problematykę wietrzenia jako potencjalne źródło "morderczych sporów w naszych rodzinach".

Przy tej okazji przypomniał mi się dylemat związany z miłością, tzn. kto ma rację - zwolennicy teorii, że przeciwieństwa się przyciągają czy Ci, którzy uważają, że im partnerzy są bardziej podobni do siebie, tym lepiej? Tym razem nie odpowiem na to pytanie:P Czekam na zdanie wiernych czytelników;)

PS. A pozostając przy stylistyce Faktu - ostatnio mój blog zaatakowały jakieś wrogie siły! Spiskowe teorie i urban legends w tym temacie - mile widziane:>